To było małe kółeczko po wschodnim wybrzeżu USA i Kanady. Nowy Jork, Filadelfia, Waszyngton, Niagara Falls, Toronto, Ottawa, Montreal, Quebeck, Boston - 9 dni (z lotami).
Bardzo intensywne zwiedzanie.
Generalnie byliśmy z grupą Azjatów, z chińskim przewodnikiem (była też matka i córka z Australii oraz rodzina Hindusów z dziećmi), ale my Polacy (było nas 12 osób z przewodniczką) byliśmy traktowani jako jedna rodzina. Naszą przewodniczką była Ania, świetnie się spisała, chociaż musiała się "przebijać" przez tego głównego Chińczyka przewodnika. Pierwszy raz spotkałam się z takim faktem, że był w wycieczce facet, który z nami jechał, a po przyjeździe i po odprawie w NYC odłączył się od wycieczki - dziwne.
Wstawaliśmy bardzo wcześnie i późno przyjeżdżaliśmy do hoteli. Hotele były super, ale my z oddali mijaliśmy np. basen w hotelu i szliśmy, żeby się położyć spać. Było b. intensywnie, ale zobaczyć, choćby pobieżnie tyle wspaniałych miejsc to naprawdę było mało czasu. Na sam NYC mieliśmy tylko właściwie jeden dzień. Chciałabym tam wrócić choćby na tydzień, żeby więcej i dokładniej obejrzeć miasto.
Oto zdjęcia.
