Wycieczka opis od Itaki.
Mój album.
Wycieczka prowadziła po ciekawych miejscach, ale była dość wyczerpująca. Dwa dni były wyrwane z wycieczki ponieważ były to dwa przejazdy całodniowe, ponad 10 godzin jazdy autokarem po koszmarnych drogach Armenii i Gruzji. Zamiast przejazdu z Tbilisi do Erywania i z Erywania do Kutaisi lepszy byłby przelot samolotami. Może wycieczka byłaby droższa o kilkaset złotych, ale nie bylibyśmy tak udręczeni tymi przejazdami. No i właściwie dwa dni z sześciu stracone.
Zaskoczył mnie dobry standard hoteli, bo wszędzie był dobry pokój i wyposażenie (suszarki, wygodne i czyste łóżka). Jedzenie było dość słabe, oprócz dwóch zorganizowanych kolacji. Pilot - Seweryn, był b. miły i uczynny, ale chyba w tych miejscach nie był wcześniej, bo nic o nich nie wiedział. W ogóle chyba tej trasy wcześniej nikt nie przejechał, bo mimo zdyscyplinowania uczestników nic nie udawało się o czasie zrealizować. Zawsze dłużej przejeżdżaliśmy niż było zaplanowane, chociaż kierowca był super, ale nie przeskoczył tych koszmarnych, podziurawionych dróg. Autokar nie miał toalety, ale miał za to wifi, które działała w Gruzji, co było dla nas miłym zaskoczeniem. Codziennie też każdy dostawał wodę w autokarze.
Poznaliśmy dwa ciekawe kraje, które jako pierwsze przyjęły chrześcijaństwo. Armenia już w 301 r, a Gruzja w 337 r. Dwa kraje leżące na styku Europy i Azji, których historia jest jeszcze straszniejsza niż Polski. Poza tym były rosyjskimi republikami i cały czas zmagają się z biedą. Są u nich, w dużych miastach piękne i nowoczesne miejsca, ale przejazd przez prowincję, jeśli to nie były widoki (piękne) to była widoczna bieda. Ludzie jednak b. mili i życzliwi. Oba te kraje mają swój oryginalny alfabet, który jest do niczego innego nie podobny. Wielkie narody, z tragiczną historią, które jeszcze długo będą zbierały się do osiągnięcia poziomu życia jaki mamy u nas.